Budżet na wideo employer branding – ile kosztuje film, który naprawdę rekrutuje?

Wyobraźcie sobie taką sytuację. Wchodzicie do salonu samochodowego i pytacie sprzedawcę: „Dzień dobry, ile kosztuje czerwony samochód?”. Sprzedawca drapie się po głowie. Bo przecież czerwony może być rozpadający się maluch od sąsiada, ale czerwoną ma też karoserię najnowsze Ferrari. Oba mają cztery koła i kierownicę. Oba jeżdżą. Ale czy oba dowiozą Was do celu w tym samym czasie i stylu? No właśnie!

Ustalanie budżetu na employer branding wideo

Z filmami dla HR i employer brandingu jest identycznie. Pytanie „ile u Was kosztuje minuta filmu?” to klasyk gatunku, który słyszymy niemal codziennie. I zawsze wtedy mam ochotę odpowiedzieć pytaniem na pytanie: „A ile kosztuje minuta wakacji?”. To zależy, czy jedziecie pod namiot na Mazury, czy do pięciogwiazdkowego hotelu na Bali.

Dzisiaj rozbierzemy ten temat na czynniki pierwsze. Bez mydlenia oczu, ale też bez rzucania kwotami z sufitu. Pokażę Wam, od czego zależy budżet na wideo employer branding, gdzie uciekają pieniądze i dlaczego „taniej” na początku, często oznacza „drożej” na końcu.

Mit „ceny za minutę” – wyrzućmy go do kosza

Zacznijmy od największego kłamstwa w branży wideo. Przekonanie, że cena filmu zależy od jego długości, to relikt przeszłości. Wyobraźcie sobie 30-sekundowy spot reklamowy na Super Bowl. Kosztuje miliony dolarów (nie licząc czasu antenowego!). Angażuje setki ludzi, efekty specjalne i gwiazdy Hollywood. Z drugiej strony mamy dwugodzinne nagranie ze szkolenia na Zoomie. Koszt? Prawie zerowy.

Widzicie różnicę? Płacicie za wartość, zaangażowanie ekipy i technologię, a nie za czas trwania pliku wynikowego. Krótki, dynamiczny film rekrutacyjny, który ma przyciągnąć Generację Z na TikToku, może wymagać więcej pracy montażowej i kreatywnej niż długi wywiad z Prezesem.

ciekawostki flipside.pl
Ciekawostka
Najdroższe w produkcji są często te filmy, które wyglądają na... najprostsze. Efekt „naturalności” i „lekkości” w wideo employer brandingowym to zazwyczaj efekt precyzyjnie ustawionego oświetlenia i wielu godzin pracy dźwiękowca, a nie przypadku.

Składniki budżetu, czyli za co tak naprawdę płacisz?

Kiedy dostajecie wycenę od Flipside nie płacicie tylko za gościa z kamerą. Budżet na wideo employer branding dzieli się na trzy główne etapy. I – uwaga spoiler – ten pierwszy jest często najważniejszy.

1. Pre-produkcja: Tu zapada decyzja o sukcesie (30-40% budżetu)

To tutaj powstaje strategia. Zanim włączymy kamery, musimy wiedzieć:

  • Kogo szukamy? (Programisty Java czy Handlowca?)
  • Co ich kręci, a co odrzuca?
  • Jaki jest Wasz EVP (Employee Value Proposition)?

W Flipside nie jesteśmy tylko „operatorami kamery”. Działamy jak Wasi partnerzy biznesowi. Pisanie scenariusza, castingi (nawet jeśli to Wasi pracownicy, trzeba wybrać tych, którzy „czują” kamerę), logistyka, pozwolenia. To jest fundament. Bez tego dom się zawali, a film będzie tylko ładnym obrazkiem bez treści.

2. Produkcja: Plan zdjęciowy (30-40% budżetu)

Tutaj wchodzą „zabawki” i ludzie. Na budżet wpływa:

  • Liczba dni zdjęciowych i miejsce. Czy kręcimy wszystko w biurze we Wrocławiu w jeden dzień, czy musimy odwiedzić Wasze oddziały w całej Polsce?
  • Ekipa. Czasem wystarczy jeden operator, a czasem potrzebujemy większej ekipy (oświetleniowca, dźwiękowca, wizażystki i reżysera na planie).
  • Sprzęt. Wykorzystujemy różnej klasy sprzęt. Jeśli jest taka potrzeba, filmujemy wykorzystując drony, kamery kinowe, specjalistyczne oświetlenie. Ale nie ograniczamy się tylko do tego. W specjalistycznych warunkach korzystamy też np. z małych kamer sportowych (nagrywając np wnętrze maszyny podczas pracy). Sprzęt dopasowujemy zawsze tak, by uzyskać jak najlepsze nagrania.

3. Post-produkcja: Magia dzieje się w montażu (20-30% budżetu)

To nie tylko sklejenie ujęć. To color grading (żeby kolory były spójne z Waszym brandbookiem), udźwiękowienie, licencje muzyczne, napisy, a często też animacje i motion design, które tłumaczą skomplikowane procesy.

ProTip - flipside.pl
Pro Tip
Planując budżet, zapytajcie agencję o formaty wyjściowe. Jeden dzień zdjęciowy może dostarczyć materiału na:
- jeden główny film wizerunkowy (do zakładki Kariera);
- krótkie rolki na Instagram /LinkedIn;
- serię zdjęć do wykorzystania w mediach społecznościowych. To się nazywa recykling treści i to najlepszy sposób na optymalizację budżetu.

Na czym NIE WOLNO oszczędzać? (Bo będzie bolało)

Są miejsca, gdzie można ciąć koszty (np. rezygnując z aktora na rzecz charyzmatycznego pracownika), ale są też „święte krowy” produkcji wideo. Jeśli tu przytniecie budżet, efekt będzie odwrotny od zamierzonego – zamiast profesjonalnej firmy, wyjdziecie na amatorów.

1. Dźwięk

Widz wybaczy nieco gorszy obraz (zwłaszcza w erze stories), ale nie wybaczy trzeszczącego dźwięku. Jeśli nie rozumie, co mówi Wasz pracownik, wyłącza film po 3 sekundach. Dobry dźwiękowiec na planie to konieczność, nie fanaberia. Więcej o tym pisaliśmy w artykule o tym: dlaczego dźwięk jest ważniejszy niż obraz.

2. Czas na planie

Pośpiech to zabójca atmosfery. Jeśli chcecie nagrać 10 wywiadów w 2 godziny, ludzie będą zestresowani. Będą dukali, bedą się pocić, a w ich oczach zobaczycie przerażenie zamiast pasji. W Flipside dbamy o luz na planie – to nasz wyróżnik – ale na to potrzeba czasu.

3. Scenariusz i koncepcja

„Nagramy cokolwiek, a potem się zmontuje” – to przepis na katastrofę. Bez planu przepalicie budżet na dokrętki. Dobrą praktyką jest umawianie nagrań dopiero w momencie gdy macie scenariusz dopięty, przegadany, przemyślany i wiecie, że to jest dokładnie to, co chcecie nagrać. Zakładanie że „coś tam się wymyśli na planie”, „będziemy improwizować” lub „potem to poprawimy w montażu” to prosta droga do problemów.

Oczywiście, że jest miejsce na improwizację na planie oraz nagrywanie rzeczy, które nie sa ujęte w scenariuszu. To bardzo często są najlepsze ujęcia. Jednak są to ujęcia które powstają jako dodatek.

Puzzle pokazujące budżet na employer branding wideo

Ukryty koszt: Aktualność materiału

Zrobiliście piękny film korporacyjny. Jest świetny. Ale po pół roku zmieniło się logo, albo numer telefonu do rekrutera. Co teraz? W większości agencji – płacicie jak za zboże za każdą zmianę.

To jest moment, w którym warto wspomnieć o czymś, co nas wyróżnia na rynku. We Flipside dajemy gwarancję aktualności. Przez ROK od oddania filmu, drobne zmiany (podmiana planszy z logo, zmiana nazwiska na wizytówce wideo, inny numer telefonu) robimy bezpłatnie. Dlaczego? Bo wiemy, że biznes jest dynamiczny. Warto o to pytać, planując budżet, bo to realna oszczędność w skali roku.

ćwiczenia dla ciebie - flipside.pl
Ćwiczenie dla Ciebie
Zanim wyślesz zapytanie ofertowe, wypisz:
- Cel: Co ten film ma zmienić? (Zwiększyć liczbę CV? Pokazać atmosferę?)
- Dystrybucja: Gdzie to pójdzie? (YouTube, Targi Pracy, TikTok?)
- Zasoby: Kogo i co mamy na miejscu? (Ładne biuro? Gadatliwych pracowników?).
Z taką listą, wycena, którą otrzymasz, będzie precyzyjna jak szwajcarski zegarek.

Podsumowując: Inwestycja czy wydatek?

Budżet na wideo employer branding to nie koszt zakupu spinaczy biurowych. To inwestycja w wizerunek. Źle zrobiony film (tani, nudny, słabej jakości) może narobić więcej szkód niż brak filmu w ogóle.

Pamiętajcie, że wideo to Wasz handlowiec, który pracuje 24/7. Nie bierze urlopów i nie choruje. Opowiada historię Waszej firmy kandydatom, kiedy Wy śpicie. Warto zadbać, żeby był dobrze ubrany i mówił z sensem, prawda?

Porozmawiajmy o Twoim wideo Employer Branding

Chcecie porozmawiać o konkretach i sprawdzić, jak najlepiej wykorzystać Wasz budżet, by stworzyć coś, co naprawdę działa?

Podobne wpisy